Jaki wpływ ma oddech na system nerwowy?
Nasze ciało jest wyposażone w system nerwowy somatyczny i autonomiczny. Somatyczny to ten, którym zawiadujemy my. Decydujemy, że chcemy ruszyć nogą lub ręką. Za to autonomiczny jest odpowiedzialny za wszystko, czego nie musimy robić świadomie. Myślę tu o np. wydzielaniu soków żołądkowych lub ruchach perystaltycznych jelit. Tego nie kontrolujemy, prawda?
Dodatkowo, autonomiczny układ nerwowy dzieli się na kolejne dwa: współczulny, oraz przywspółczulny.
Współczulny system nerwowy
Z angielskiego ‚fight or flight’. Uciekaj lub walcz.
Dawno temu musieliśmy uciekać przed tygrysami szablozębnymi (;)). Taki rodzaj stresu wywoływał reakcję w naszym systemie nerwowym – ciało przygotowywało się do walki lub ucieczki, wyrzucało zastrzyk adrenaliny i kortyzolu. Uciszało wszystkie inne potrzeby i instynkty, np. łaknienie, regenerację, czy pożądanie.
Musicie wiedzieć kilka rzeczy o adrenalinie i kortyzolu.
Adrenalina to hormon, który produkują nasze nadnercza. Wyrzucana jest do krwi w momentach zagrożenia lub ekscytacji. Gdy adrenalina jest uwalniana, nasze serce zaczyna pracować szybciej, a co za tym idzie podnosi się nam ciśnienie tętnicze. Możemy również zauważyć przyspieszony oddech i większe pobudzenie organizmu.
Kortyzol również jest hormonem i wytwarzany jest przez korę nadnerczy. Podbija nam poziom glukozy we krwi, abyśmy mieli siłę na nadprogramowe działanie.
Adrenalina działa przez krótszy czas i dosyć szybko spada, podczas gdy kortyzol utrzymuje się w organizmie dłuższy czas, nawet do kilkunastu godzin.
Oba te hormony to tzw. hormony stresu.
Niestety w dzisiejszych czasach zwykły mail z pracy może spowodować stres i przełączenie się systemu nerwowego na współczulny.
A gdy dzieje się to regularnie, okazuje się, że przez większość czasu mamy podwyższony poziom kortyzolu. Że nasze nadnercza pracują na pełnych obrotach i nie mają chwili przerwy.
Może prowadzić to do syndromu wyczerpania nadnerczy. Wielu lekarzy tego nie diagnozuje i nie zawsze jest to traktowane jako przypadłość.
Czym może się objawiać syndrom wyczerpania nadnerczy?
- ciągłe zmęczenie
- brak energii
- niepokój, drażliwość, nerwowość
- zmniejszona zdolność do radzenia sobie ze stresem
- problemy z koncentracją
I wiele podobnych…
Nadnercza są ściśle związane z tarczycą, więc poprzez wyczerpanie możemy doprowadzić się do niedoczynności tarczycy.
Dodatkowo, gdy poziom kortyzolu wymyka się nam spod kontroli, możemy zaobserwować zmiany w ciele – ciało magazynuje tłuszcz, co objawia się tzw. bawolim karkiem, otłuszczonym brzuchem i chudymi kończynami lub twarzą w kształcie księżyca w pełni.
Przywspółczulny system nerwowy
To system, który odpowiada na odpoczynek, regenerację, trawienie. To w tym stanie możemy odpocząć, ciało może zasnąć i się zregenerować.
Niezbędny do funkcjonowania organizmu.
Niestety w dzisiejszych czasach, bardzo łatwo jest nam wpaść w pętlę chronicznego stresu.
Ale na szczęście mamy możliwości, a oddech jest jedną z nich.
Gdy jesteśmy w stanie kontrolować nasz oddech, jesteśmy w stanie uspokoić system nerwowy.
Przy wydłużonych wdechach i wydechach z użyciem przepony, ciało dostaje sygnał, że jest bezpieczne. Że może się zrelaksować, że może odpuścić.
Mimo, iż oddech należy do układu autonomicznego, to mamy na niego wpływ. Oddech przełącza nam system nerwowy. Jest to niesamowite i przepiękne w swojej prostocie.
Oczywiście, nie wystarczy usiąść na dziesięć minut i pooddychać. To jest dosyć żmudny proces, który może potrwać, ale jest niesamowicie wdzięczny. I efekty zostają z nami na długo. Dodatkowo to narzędzie, który zawsze mamy przy sobie.
Aby pomóc ciału się zregenerować, poświęćmy codziennie 10 minut na świadomy oddech. Najlepiej rano i wieczorem, czyli w sumie 20min – nie tak dużo z całej dobry, prawda?
Świetnym pomysłem jest również dodanie yin jogi do naszego repertuaru, jeżeli podejrzewamy u siebie system wyczerpania nadnerczy.
Więc weź kilka głębokich oddechów, aby uspokoić ciało i umysł.
W następnych postach przybliżę Wam różne rodzaje oddechu relaksacyjnego. Dodatkowo możecie odpalić YT i włączyć jedno z kilku ćwiczeń, które będę wrzucać w tym miesiącu.
Do następnego razu!
Olga
Dodaj pierwszy komentarz